Wolontariusze z puszkami wyszli na cmentarne alejki punktualnie o godz. 8. I będzie ich można spotkać na terenie nekropolii przy ul. Peowiaków w Zamościu aż do godz. 18. Nie omijajcie kwestarzy. Każda złotówka pomoże uratować najcenniejsze nagrobki.
Był także poseł Sławomir Zawiślak z córką Agnieszką. Obok tzw. domku grabarza do podzielenia się pieniędzmi namawiał z kolei dr Jerzy Słupecki w parze z harcerką Małgorzatą Goch. W głównej alei można było spotkać z kolei sekretarza miasta Karola Garbulę i Sebastiana Kawałko.
Wszyscy zgodnie zapewniali, że zamościanie jak co roku okazują się bardzo chojni i chętnie wrzucają pieniądze do puszek. I tak jest rzeczywiście. Niektózy zamościanie odwiedzający cmentarz wrzucali pieniądze nie tylko do jednej, ale nawet do kilku puszek.
Akcję wsparli m.in. Halina i Marek Smolińscy. – Co roku pierwszego listopada jesteśmy na tym cmentarzu, bo tutaj pochowany jest ojciec męża – tłumaczy pani Halina.
– I zawsze, odkąd organizowana jest ta kwesta dzielimy się pieniędzmi – dodaje.
– Bo trzeba mieć swój udział w tej akcji – tłumaczy pan marek. – Żeby także nasz zamojski cmentarz piękniał.
W ciągu dnia kwestujących przybędzie.
Od godzinie 9 dyżur swój dyżur rozpoczał m.in. 9-letni Kuba Szumowski, który pieniądze na rzecz ratowania cmentarza parafialnego zbierał dzisiaj wspólnie z tatą Andrzejem Szumowskim, dyrektorem Młodzieżowego Domu Kultury w Zamościu.
– Jestem już tutaj chyba drugi albo trzeci raz. Cieszę się, że mogę pomóc. tata wcale mnie do tego specjalnie nie namawiał – zapewnił nas chłopczyk.
Pojawią się wśród nich także przedstawiciele zamojskich mediów, ale również artyści, m.in. Witold Paszt. Nie zabraknie też prezydenta Marcina Zamoyskiego.
Kwesta zakończy się dzisiaj już wieczorem. potrwać ma do godziny 18.